zapytał(a) o 19:51 Jak powiedzieć rodzicom, że jestem lesbijką? jestem lesbijką i nie wiem jak powiedzieć to moim rodzicom. Moja mama brzydzi się homoseksualnych osób i mówi, że to choroba psychiczna, a o tacie już nie wspomnę. Kocham ich, ale boje się, że gdy im to powiem to ich stracę, że się ode mnie odwrócą. Mam dziewczynę, rodzicom przedstawiłam Ole jako najlepszą koleżankę. Ola jest najwspanialsza na świecie. Codziennie rano przynosi mi śniadanie do łóżka, chodzimy na zakupy. JEST WSPANIALE, ale boje się opinii moich rodziców. Pomóżcie... Odpowiedzi єяιѕ odpowiedział(a) o 19:52 EwciaQ odpowiedział(a) o 19:52 Opowiedz im o Oli, orientacja nie powinna nic zmienić, rodzice powinni Cię kochać mimo wszystko. Bez urazy ale twoja matka jest psychiczna tak uważając nie mów im bo jeszcze cię do psychologa wyślą na spokojnie najpierw ich przekonaj że osoby Homo są też ludźmi a jeśli nadal będą mówić że to jest psychiczne wyślij ich do psychologa bo ja się brzydzę takich osób nietolerancyjnych :* ~Pozdrawiam (powodzenia) ziuziu51 odpowiedział(a) o 19:53 Jeżeli rodzice Cię kochają( a na pewno tak jest) powinni to zaakceptować. Pow. to dzisiaj w Dzień Ojca na pewno się ucieszy :) Nie mów: "mamo, tato jestem lesbijką". Powiedz im że podobają ci się osoby tej samej płuci. Nie bój się tego mówić. Mam 14 lat i też jestem lesbijką, długo zbierałam się na odwagę, ale im powiedziałam. Oni uważają że to choroba psychiczna, ale mimo to zaakceptowali fakt że jestem jaka jestem. ExE_Evqa odpowiedział(a) o 20:00 Sama nie wiem jakby miała im wyznać moją odmienną orientację, ale i tak kiedyś musiałabym to zrobić, ponieważ i tak się kiedyś o tym dowiedzą. Lepiej żeby dowiedzieli się tego od Ciebie niż od kogoś innego. Tak samo czym prędzej im o tym powiesz tym lepiej i dla Ciebie i dla Twoich rodziców, bo będą mieli dużo czasu żeby się z tym oswoić. Przecież nic na to nie poradzą, będą musieli to zaakceptować. Moją propozycją jest powiedzenie w spokoju "Mamo, Tato .. mam Wam coś ważnego do powiedzenia, powiedzcie że ze względu na wszystko to zaakceptujecie i nie będziecie krzyczeć ... Jestem lesbijką" Tyle. Powodzenia. blocked odpowiedział(a) o 19:52 Odpowiedź została usunięta przez moderatorów blocked odpowiedział(a) o 19:53 Wstrzymaj się z tą wiadomością, poczekaj jeszcze pare lat. Mamo, tato ... jestem lezbijką, macie z tym jakiś problem? xD Może powiedz im,że jakaś twoja znajoma nie wie jak powiedzieć rodzicom,że jest less a chcesz jej pomóc i czy znają jakiś sposób by mogła im to powiedzieć bez większych problemów =] mamo mamo jestem lezbijka pociagaja mnie dziewczyny blocked odpowiedział(a) o 20:16 - Co tam córeczko robiłyście dzisiaj z Olą ?- A strzeliłyśmy sobie po min etce. Frog_yy odpowiedział(a) o 20:15 Też jestem ale moja mama i tata to chomofoby ... blocked odpowiedział(a) o 19:54 Jak na razie to może im nie mów. Spróbuj ich delikatnie podsuwać rozmowy o homoseksualistach. Spróbuj ich przekonać. Na razie nie mów, że jesteś homoseksualna, tylko spróbuj delikatnie przedstawić sytuacje. Rozmawiaj z Nimi o tym i może się przekonają do tego. Życzę powodzenia. :) :* Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lubZgninęły pieniądze to od razu oskarżenie mnie, więc uciekłam na parę godzin, koleżanka zadzwoniła do Rodziców i powiedziała, że widziała jak mnie porywają. Ogólnie dałam tą akcją w kość Rodzicom, ale miałam już dość. Zawsze wszystko źle robiłam. Teraz jak jestem Matką, mam Męża to też jest wszystko źle. Ze strony najbliższych szok, niedowierzanie, zaprzeczanie, ignorowanie, wyzwiska. Po jakimś czasie akceptacja lub jej brak. O trudnym procesie wychodzenia z „szafy”, czyli ujawnienia swojej odmiennej orientacji grupa młodzieży opowiedziała na otwartym spotkaniu w bibliotece miejskiej w klubie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lęborku miało miejsce niecodzienne wydarzenie ( r.). Grupa młodzieży LGBT, w większości uczniów naszych szkół średnich, zorganizowała otwarte spotkanie, żeby podzielić się swoimi doświadczeniami z wychodzenia z „szafy”. Zanim rozpoczęło się, organizatorzy przypomnieli o zasadach, które obowiązują Pierwszą z nich jest szacunek do wszystkich. Będziemy się tutaj wszyscy szanować, nie możemy nikogo tutaj dyskryminować. Tutaj jest bezpieczna przestrzeń. Druga zasada, to nie przeszkadzanie sobie nawzajem, jak ktoś inny mówi. Musimy też wspomnieć o zasadach RODO. Jak ktoś nie chce być na zdjęciach, to niech o tym wspomni, najlepiej teraz - powiedział Fabian Tryba. - Mam pełno znajomych, którzy często czują się, jakby byli jedynymi osobami LGBT w Lęborku i miastach obok, więc zdecydowałem, że czas w końcu coś z tym zrobić. Jesteśmy tu po to, żeby wspierać siebie i edukować - rozpoczął współprowadzący spotkanie Fabian Tryba. - Jestem organizatorem tej grupy. Nazywam się Lęborq +. Jest to grupa wsparcia dla osób LGBT+, osób o innej orientacji niż hetero i które są na przykład osobami trans. Najbliższe organizacje na Pomorzu są w Trójmieście. Lębork znajduje się dosyć daleko, więc w końcu postanowiłem, żeby założyć taką taką grupę wsparcia dla osób, które czują się samotne. Mam pełno znajomych, którzy często czują się, jakby byli jedynymi osobami LGBT w Lęborku i miastach obok, więc zdecydowałem, że czas w końcu coś z tym zrobić. Jesteśmy tu po to, żeby wspierać siebie i edukować. Następnie runda krótkich prezentacji przez uczestników. Większość poniżej 20 roku życia, głównie uczniowie naszych szkół. Była też jedna osoba po Poczułam się trochę staro, jak tu przyszłam, ale bardzo się cieszę, że w Lęborku powstała taka grupa. Kiedy ja wychodziłam z szafy brakowało mi takich osób. Wy jesteście fajnymi, młodymi ludźmi, którzy mają okazję tworzyć takie grupy. Chciałam zobaczyć, jak to gości spotkania była również aktywistka związana ze stowarzyszeniem "Dialog".- Moją pasją życiową i największym osiągnięciem jest skończenie studiów gender w Warszawie na Polskiej Akademii Nauk. Temat jest mi bardzo bliski. Właściwie szukałam takich ludzi, ponieważ to, co się dzieje od paru lat, seria zdarzeń wyzwala we mnie jedno wielkie „nie”. Nie ma na to mojej zgody. A wiecie, że to dzieje się również w Lęborku. Powstają różne inicjatywy moim zdaniem łamiące prawa człowieka. Nie zgadzam się, żeby takie osoby reprezentowały mnie we władzach. Będę się przysłuchiwać, bo chcę dużo czerpać z waszej wiedzy, z waszych doświadczeń. - Coming out jest znalezieniem wewnętrznej harmonii, ponieważ ten konflikt wewnątrz podejrzewam, że jest bardziej męczący, niż konflikt ze światem zewnętrznym. Jeżeli wyjdziemy z szafy, to może być różnie. Podejrzewam, że ludzie, którzy decydują się na coming out są przygotowani. Patrząc na nasze społeczeństwo jest się czego bać. Poukładania siebie wewnątrz i zaczęcie tego nowego życia w harmonii z własnym wnętrzem, to podziwiam te osoby i wiem, że nie jest im łatwo też po coming out. Może być gorzej, ponieważ skonfliktujemy się z całym światem zewnętrznym i batogi, które na nas spadną mogą być bardzo trudne. Ktoś może nie wytrzymać tej presji z gości powiedział w ramach prezentacji:- Jestem tutaj dlatego, że jestem fanem szeroko pojętej wolności, ogromnej tolerancji, tak wychowałem swoje dzieciaki. Drażnią mnie wszystkie rzeczy, które są przeciw, wchodzą na pewne ścieżki, które są moją przestrzenią. Nie życzę sobie i innym, żeby te przestrzenie były burzone. Każdy powinien mieć swobodę wypowiedzi, wolności, jeśli ona nie przekracza wolności innych. Jestem osobą aktywną tutaj w środowisku,staram się inicjować różne rzeczy, które się tutaj zostało podzielone na dwie części. Pierwsza to omówienie terminów. Druga część była Będę prowadzić spotkanie dotyczące czegoś, przez albo już wszyscy przechodziliśmy albo będziemy w przyszłości przechodzić. Mowa tu o tzw. coming out, nazywanym też wychodzeniem z szafy. Coming out jest to akcja, w której jednostka ujawnia przed innymi ludźmi swoją orientację seksualną lub tożsamość płciową. Sama nazwa pochodzi z początku XX wieku i jest ona analogią do młodych, niezamężnych kobiet, które wychodziły ze swojego domu na salony, aby zdobyć sobie męża. Tak samo my wychodzimy z szafy do zewnętrznego świata. Jednak sama idea ujawniania się rozpoczęła się o wiele wcześniej, bo w 1869 r. - wyjaśniła współprowadząca spotkanie Katarzyna Nikt z nas nie budzi się pewnego dnia i nie mówi, że od dziś będę gejem albo lesbijką albo homotrans. Dla każdego z nas jest to pewnego rodzaju Coming out najczęściej następuje w fazie dumy. Chcemy być widziani, chcemy, żeby ludzie zobaczyli to, że istniejemy. Chcemy przestać być niewidzialni. Zebranym udzieliła Zanim zaczniemy "wyautowywać" się przed innymi ludźmi, a nie jest to jeden wielki czyn, a stopniowy proces, który zaczyna się od naszych najbliższych a kończy na tych najdalszych. Najpierw musimy pogodzić się z tym, kim jesteśmy. W pewien sposób musimy wyjść z szafy przed samym sobą. Ważnym jest, że zanim wyautujemy się przed kimkolwiek innym, aby choć trochę zastanowić się nad tym, kim jesteśmy. Wielu z nas w przeszłości identyfikowało się pewnie jako inne osoby. Oczywiście wszyscy zaczynamy od bycia hetero, jednak później możemy zmieniać to, kim jesteśmy. Niektórzy nawet mogą przejść od bycia bi- do bycia osobą homoseksualną czy na odwrót. Czy z bycia osobą niebinarną do bycia osoba trans. Słowa te mogą też w przyszłości się zmieniać i nawet, jeśli tak się stanie i wrócimy do bycia hetero, nie jest to nic złego, nie ma w tym żadnego wstydu. Po prostu ważne jest, żebyśmy znaleźli to, w czym czujemy się komfortowo. Jednak zanim powiemy komukolwiek kim jesteśmy, ważne jest, żeby choć trochę się nad tym zastanowić, żeby być choć trochę pewnym. Żeby uniknąć przykrej sytuacji, że ktoś nam powie, że to tylko faza, że znowu nam się wydaje, że to nasze kolejne widzimisię i że za miesiąc, za tydzień, za dzień wszystko zmieni się. Coming out najlepiej zacząć przed najbliższymi osobami, na przykład przyjaciółmi. Tymi, którym ufamy Dobrze jest mieć przyjaciela, który wie, ponieważ wtedy ta osoba może nas wesprzeć w kolejnym kroku, czyli coming out przed rodzicami. Dla wielu jest to rzecz bardzo stresująca i bardzo kontrowersyjna, zwłaszcza, jeśli ktoś ma mniej niż 18 lat i jest praktycznie w pełni uzależniony od swoich rodziców. Nasza rodzina i nasi rodzice nie zawsze są tak wspierający i tolerujący nas, jakbyśmy sobie tego życzyli. Jeśli okaże się, że nie spełniamy ich wymagań i standardów, to może dojść do przykrych konsekwencji, krzyków, agresji, zakazu kontaktu z najbliższymi osobami, czy nawet do tak radykalnych rzeczy, jak pobicie, wyrzucenie z domu czy nawet zabicie. Nie chcę nikogo straszyć. Każdy z nas zasługuje na to, żeby czuć się bezpiecznie, być sobą i żeby nie musieć siedzieć w tej szafie. Czuć się komfortowo z samym sobą, jednak nie zawsze jest to możliwe. Dlatego najlepiej na początku wybadać teren przez rozmowy ze znajomymi, wplatanie tematu LGBT i patrzenie na Życie w szafie jest złe, ale nieżycie jest jeszcze gorsze. Chodzi o nasze bezpieczeństwo. Dla wielu osób kontrowersyjny jest też temat coming out w miejscu pracy czy w szkole. Wiele osób twierdzi, że nie jest to potrzebne naszym przełożonym. Że jest to już sposób afiszowania się i jest po prostu absolutnie zbędny. Jednak badania pokazują, że osoby, które są w „szafie” aż 20 procent swojej produktywności w miejscu pracy czy szkoły przeznaczają na ukrywanie się, dlatego jest to sprawa Wymuszony coming out to sytuacja, w której ktoś inny bez naszej wiedzy i zgody mówi innym osobom o naszej orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej. Idea zaczęła się w latach 80 i 90-tych, kiedy społeczeństwo LGBT "wyautowywało" homoseksualnych polityków popierających anty homoseksualne prawa. Był to sposób protestu, który pokazywał ich hipokryzję i zakłamanie. W obecnych czasach, zwłaszcza do indywidualnych osób, nie wolno nam tego robić. Nie tylko dlatego, że wtedy nasze stosunki narażone są na szwank, ale również dlatego, że ta osoba narażona jest wtedy na niebezpieczeństwo związane z homofobią i transfobią. Każdy z nas zasługuje na możliwość tego, żeby sam się reprezentować, aby samodzielnie pokazać to, kim się jest. Każdy z nas zasługuje na to, aby samemu decydować o tym, kto wie, kiedy i w jaki sposób. Nie możemy tej osobie nigdy zabrać tej możliwości. Wiele osób zastanawia się, po co się ujawniamy. Niektórzy mówią, że po prostu afiszujemy się, że chcemy pokazać wszystkim, że jesteśmy homo czy trans, że chcemy wepchnąć im tę ideologię do gardła. Myślę, że dla każdego powód jest inny. Myślę, że wszyscy zgodzą się ze mną, że coming out jest sposobem na to, żeby wyrazić siebie, żeby pokazać to, kim się jest i nie bać się tego. Żeby dać sobie choć trochę komfortu i choć trochę akceptacji ze strony innych ludzi. Skoro omówiliśmy już, co znaczy coming out, jego historię, jak się do niego przygotować, czego nie robić i po co to robimy, można omówić, jak to zrobić. Można to podzielić na dwa typy – konwencjonalny i niekonwencjonalny. Do metod konwencjonalnych należy rozmowa twarzą w twarz, która dla wielu osób jest bardzo stresująca i wtedy często jesteśmy narażeni na emocjonalne reakcje. Nawet przyjaciele mogą być w szoku i zareagować inaczej, niż sobie PRZYPADEK JEST INDYWIDUALNY, ALE KAŻDY TRUDNY - W moim przypadku wyjście z "szafy" przed znajomymi było sposobem na zaakceptowanie siebie. W momencie, gdy żyłem i chodziłem do gimnazjum na wsi, nie można było tego zrobić, kiedy poszedłem do szkoły do Lęborka zyskałem nowo grono znajomych, powiedziałem im o tym, przełamałem się i w tym momencie zaczęło u mnie rodzić się coś takiego, jak samoakceptacja. Wiedziałem, że skoro otoczenie mnie akceptuje, to znaczy, że ja sam siebie też mogę zaakceptować. To ważny Wszyscy nam mówią, na przykład rodzice, rodzina, nauczyciele, dorośli, że to tylko hormony, że wyrośniemy z tego. Szczerze mówiąc, my również, że może tylko udajemy, że może wydaje się nam, a tak naprawdę jesteśmy hetero. Ale prawda jest taka, że nawet, jeśli jesteśmy tylko hetero, to ważnym jest, żeby wiedzieć, że mimo wszystko to nie jest nic złego. Jeżeli przez pewnie okres będziemy identyfikować się na przykład jako lesbijka, a później wrócimy do bycia hetero, to też nie jest żaden wstyd, ponieważ poznawanie siebie jest czymś matki pozostało tylko jako deklaracjaWspółprowadząca podzieliła się własnymi doświadczeniami z wyjścia z „szafy”.- Powiedziałam mojej mamie w pewien sposób, a właściwie jej nie powiedziałam, ponieważ po prostu zaczęłam spotykać się z pewnym trans chłopakiem i moja mama wiedziała o tym, że ten chłopak jest trans i bardzo na mnie za to nakrzyczała. Rzucała wyzwiskami, rzeczami, była wściekła, pytała się mnie czy jestem lesbijką i że Lębork jest małym miastem, że wszyscy będą śmiali się ze mnie, że zniszczyłam sobie życie, że mam nikomu nie mówić. W pewnym czasie identyfikowałam się jako biseksualna osoba. Jak powiedziałam, że jestem bi, to była na mnie obrażona przez cały dzień. Potem co pewien czas przypominałam jej o tym i wciąż na mnie krzyczała. Dopiero po pewnym czasie napisałam jej list, w którym wyjaśniałam, jak się czuje, że mnie rani i dopiero wtedy powiedziała, że mnie wspiera, chociaż tak naprawdę nigdy nie zaczęła. Były to tylko puste zabrakło odwagi, żeby powiedzieć ojcuFabian Tryba zdecydował się powiedzieć najpierw Jako osoba trans niebinarna chciałam powiedzieć mojej mamie. Powiedziałam we wrześniu 2016 r., a dopiero w lutym następnego roku powiedziałam mojemu tacie i ten drugi sposób był trochę to się odbyło?- W pewien sposób moja mama mnie do tego zmusiła. Podczas pewnej kłótni powiedziała, że nie jestem na tyle odważny, żeby powiedzieć, że jestem osobą trans, jeżeli nawet nie mogę powiedzieć tego mojemu tacie. Z powodu gniewu, który czułem w tym momencie poszedłem do mojego taty i powiedziałem mu to wprost. On uznał, że nieważne, co będę robić, zawsze będę dziewczyną. W pewien sposób mnie nie uznał. W tym roku stara się zrozumieć mój punkt widzenia, stara się mówić do mnie w męskich zaimkach i moim wybranym, pierwszym imieniem, więc nie jest tak źle, jak było, ale nie jest dalej perfekcyjnie. Nie dostaje tego wsparcia, które chciałbym Moja mama ten problem ignoruje i uznaje, że zostałem zmanipulowany i że po prostu udaje. W różnych, rutynowych sytuacjach na co dzień czasami mi to wypomina, na przykład części ciał, których nie mam, albo mówi mi wprost, że jestem moją płcią przypisaną, więc nie jest to przyjemna sytuacja, ale jak na razie staram się z tym na swój sposóbSwoimi doświadczeniami podzieliło się jeszcze kilka Mój coming out nastąpił około 10 lat temu, więc były to zupełnie inne czasy. Teraz jednak częściej się o tym mówi. Początki wspominam jako bardzo trudne. Najpierw były to osoby z mojego najbliższego grona przyjaciół, dwie koleżanki. Mieszkałam jeszcze z rodzicami. Następnie mama, która zapytała mnie wprost, czy jestem lesbijką. Miała taki etap pewnej ignorancji, wyparcia. Pierwsza w mojej rodzinie zorientowała się babcia, która miała wówczas 85 lat. Przyjęła to bardzo dobrze. Dziś jestem na takim etapie, że jestem wyautowana w każdej sferze mojego życia. Nigdy w życiu żadna przykra sytuacja mnie nie spotkała, a mieszkałam w różnych miejscach w Polsce, i w Lęborku i zagranicą. Raczej mam miłe doświadczenia, ale jeśli chodzi o rodziców, to było to bardzo ciężkie przeżycie. Padły takie stwierdzenia, że chce być modna, na czasie, że na pewno mi przejdzie, że jeszcze nie poznałam, jak to jest być z chłopakiem, że na pewno kiedyś to się zmieni. No nie zmieniło się. Jestem w tej chwili akceptowana. Miałam partnerkę przez 8 lat. Niestety od pewnego czasu nie jesteśmy już razem, aczkolwiek jako para byliśmy również bardzo akceptowane zarówno wśród znajomych, jak i w rodzinie, zapraszane na wesela, na różne imprezy okolicznościowe. Chcę wam zaszczepić pozytywną energię, że niekoniecznie musi to tak strasznie wyglądać. Początki zawsze są ciężkie, ale wszystko da się przeżyć i za to trzymam Ogromny kamień spadł mi z serca, kiedy otworzyłam się przed wszystkimi. To jest bardzo potrzebne, żeby tę wewnętrzną harmonię zdobyć. To jest coś bezcennego i dlatego warto. Służę wszystkim pomocą. - Moja mama rozpłakała się i mówiła, że nie będzie miała wnuków, że tyle lat dziecko wychowywała. Powiedziałam dlaczego, jestem kobietą i mogę mieć dzieci, a ty wnuki. Nie jest prawdą, że osoby homoseksualne nie mogą mieć dzieci. Znam osoby homoseksualne, które mają dzieci, które w parach wychowują te dzieci. To są normalne rodziny. Takich ludzi w Polsce mamy bardzo dużo. Dlatego też walczymy o prawo, żeby jednak te dzieci były uznawana też w tych parach homoseksualnych jako dziecko tejże pary. - Byłem sobie w pokoju i rodzice wezwali mnie, bo zobaczyli coś tam na tablecie. Nie miałem wtedy telefonu, bo zepsuł mi się i musiałem wysłać do naprawy na 3 miesiące. Rodzice zobaczyli na grupie jakieś tam wiadomości z moimi przyjaciółkami. Zawsze wiedzieli, że jestem inny. Wiedzieli, że najczęściej przyjaźnię się z kobietami i zapytali mnie wprost dlaczego. Czy chciałbym im coś powiedzieć. Powiedziałem im o swojej orientacji i przyjęli to dobrze, że kochają mnie takim, jakim Zostałem wychowany przez mamę i ojca, którzy już 26 lat żyją razem. Mam siedmioro rodzeństwa. Chodzimy w niedzielę do kościoła. Świętujemy 11 listopada czy 3 maja. Dla nich to też był bardzo duży szok, ale w końcu zrozumieli. Ja też się cieszę z tego, że takie coś mnie spotkało, ponieważ jakbym został normalny, to też może miałbym takie homofobiczne zachowania, jak oni. Przez to, że jestem inny zrozumiałem, że trzeba mieć większą tolerancję do ludzi i może to jest też nauczka dla nich. W szkole powiedziałem to na apelu i nikt nie podszedł do mnie i nie powiedział, że mu się to nie Siedziałem z mamą na obiedzie. Mój ojczym pracuje zagranicą. Wyjeżdża raz na jakiś czas. Został wychowany na takich stricte polskich zasadach. „Tęczowi” to jest najmniej obraźliwe określenie, jakie można od niego usłyszeć. W tej sytuacji powiedziałem mamie, że jestem bi. Powiedziała, że rozumie, jest tolerancyjna, a orientacja seksualna to jest moja sprawa i ona mnie wspiera. Jedyne pytanie, jakie mi zadała, to co ja mogę lubić u takiej samej osoby. Nie było żadnych wyzwisk. Powiedziała, żebym uważał, jak będę chciał to przekazać U mnie nawet nie wiem, kiedy to wyszło. Po prostu wyszło i wszyscy to wiedzą, część patrzy przychylnie, część nie, że jestem biseksualny. Przez wychowanie, przez tradycje rodzinne trochę zabolało poniekąd, jak zostały wyśmiane wartości „Bóg Honor Ojczyzna”. Mi to było wpajane od zawsze, ale nie w pejoratywnym znaczeniu, że golimy się na łyso i rzucamy cegłówkami. Ojciec mi zawsze wpajał, na czym polega patriotyzm. To jest miłość do Ojczyzny i do współmieszkańców i nieważne, czy jesteś hetero, homo, muzułmaninem, ateistą. Jesteśmy społeczeństwem, która ma się wspierać. U mnie w rodzinie tak jest wyznawane hasło „Bóg Honor Ojczyzna”. Nie życzę sobie, żeby były wyśmiane, bo jestem głębokim ofertyMateriały promocyjne partnera
Boję się że przez ten fakt mnie o. 1 odpowiedzi. Mam 13 lat, jestem lesbijką i nie wiem jak to powiedzieć rodzicom. Boję się że przez ten fakt mnie odrzucą. Naprawdę chce im to powiedzieć ale nie wiem jak. Zauważyłam że dziewczyny mi się podobają rok temu, i od tamtej pory staram się jakoś zacząć temat ale się boję. mgrMam nadzieję, że nie spotkam się tutaj z odrzuceniem i chamskimi komentarzami. Chyba wszyscy zdążyli się przyzwyczaić do tego, że na świecie są różni ludzie. Ja urodziłam się lesbijką. Odkryłam to kilka lat temu. Na początku próbowałam się tego wyprzeć, ukrywałam się przed wszystkimi i nie wiedziałam co robić. Ciężkie chwile przeżyłam. Potem to się wydało i o wszystkim dowiedzieli się moi rodzice. To był szok. Ale raczej dla mnie, bo od razu powiedzieli, że bardzo mnie kochają i będą wspierać we wszystkim. O takiej sytuacji mogłam tylko marzyć. Dzisiaj wie już wiele osób. Oprócz jednej... Myślałam, że jak reszta rodziny się zorientuje, to ktoś doniesie o tym babci. Na razie cisza. Ona naprawdę niczego nie podejrzewa. Wciąż pyta o „młodzieńców”, czy byłam z kimś w kinie, kiedy chciałabym wziąć ślub, ile dzieci planuję... Do tej pory coś tam zmyślałam, ale mam już 24 lata i chyba powinnam być szczera. Strasznie się boję, jak ona zareaguje. Bardzo ją kocham, ale ona jest typową katobabcią, słuchającą wiadomego radia, chodzącą codziennie do kościoła... Nie wierzę w to, że ona zaskoczy mnie tak samo pozytywnie, jak moi rodzice. Codziennie wkłada jej się do głowy, że homoseksualizm to zło, że za całe zło świata odpowiadają zboczeńcy i zwyrodnialcy, którzy kochają przedstawicieli tej samej płci. Nie może przypuszczać, że jej uśmiechnięta i pomocna wnuczka też jest po ciemnej stronie mocy. Boję się, że zapomni o tym jaka jestem. Od teraz będę tylko paskudną lesbijką, z która nie chce mieć kontaktu. Niech sobie wierzy, w co tylko chce, ja zawsze to szanowałam. Mogę mieć jednak wątpliwości, bo wiadomo co mówią księża... Co z tego, że nawet papież mówił, że nie jemu nas osądzać i należy nam się normalne traktowanie. Do niedawna słyszało się tylko o tym, że jesteśmy nienormalni i kieruje nami diabeł. Czy kogoś takiego tradycjonalna babcia będzie potrafiła jeszcze kochać? Boję się, że nie. Mimo wszystko chciałabym spróbować. Ona nie jest już najmłodsza. Chciałabym, żeby żyła długo i w zdrowiu, ale wiadomo, jak jest. W tym wieku różnie to bywa. Chyba nie pogodziłabym się z tym, że nie zdążyłam jej opowiedzieć o moim prawdziwym życiu. Niektórzy mogą tego nie zrozumieć. Mama mówi, że lepiej jej nie denerwować na starość. No tak, ale po pierwsze – wolę być uczciwa. Po drugie – ona może nas zaskoczyć i żyć jeszcze 10 czy 15 lat. Mam się ukrywać do czterdziestki? Mam dziewczynę, którą naprawdę kocham. Chcę z nią żyć, niedługo zamieszkamy razem. Marzę o tym, by móc kiedyś zaprosić babcię na ciasto, które upiekę wspólnie z nią... Patrycja
Jak powiedzieć mamie o okresie?! Zbliża m się czwarty okres. Podpaski mi się skończyły i nie mam już jak kupić. Nie dam rady prosto z mostu jej powiedzieć, próbowałam już wielu rzeczy: Dawałam do prania zakrwawione rzeczy (wśród innych ubrań więc, możliwe że nie zauważyła) Mówiłam, że mnie brzuch boli Nie jeździłam na baseny Podbierałam jej podpaski (teraz już ona
zapytał(a) o 17:15 Jak powiedzieć mamie? Od dawna czuje że jestem lesbijką... Jestem w związku z dziewczyną ale nie wiem jak mam powiedzieć mamie. Poza tym moja mama ma męża który nie jest moim tatą i nie toleruje homoseksualizmu. Jak im powiedzieć? Czy w ogóle o tym mówić ? Odpowiedzi A masz taką potrzebę? Já mam tak że jak mnie nikt o nic nie pyta i nie mam potrzeby to nie mówię. Ja jestem bi i moim rodzicą nie mówiłam, nie powiedziałam że miałam chłopaka ani że miałam dziewczynę. Po co? Co ich to. Jeśli masz potrzebę to poprostu powiedz mamo bo muszę ci coś powiedzieć. Ja odrazu mówię co mi na sercu leży. Bez cackania się lepiej to wgl nie mówić... Myślę że powinnaś to powiedzieć tylko mamie zaczynając od :Mamo muszę ci coś powiedzieć bo jestem w związku z dziewczyną i jestem lesbijką . I to tak mów niepewnym głosem i następnie powiedz żeby nie mówiła twojemu ojczymowi albo żeby to ona mu powiedziała ja bym to tak widziała gonimar odpowiedział(a) o 17:23 A jakie mama ma podejście do homoseksualizmu? Ja bym pewnie powiedziała, bo mi wisi czy obcy chłop jest z tego powodu zły czy nie. Ale tobie radzę żeby raczej się ten pan o tym nie dowiedział. Mamie możesz powiedzieć jeśli ma pewność ze jest normalna i nie ma z tym problemu. Uważasz, że ktoś się myli? lub iaXhZ. 303 184 371 131 313 20 310 275 443